Granica
zaborów - opis trasy - strona
w budowie - wersja testowa. (najechanie myszką na zdjecie satelitarne ujawnia linię granicy) 1.Część północna: Lubicz - Obory. Ustalona na
Kongresie
Wiedeńskim (1815) granica zaborów pruskiego i rosyjskiego,
biegnie od Brodnicy w dół nurtem Drwęcy, aż do ujścia strugi
Bywka poniżej Lubicza. Tutaj granica skręca na wschód i
biegnie
nurtem Bywki ok 2km w górę strugi. Powyżej mostu na drodze
Lubicz - Złotoria, przy starym kamienno-betonowym mostku linia
graniczna opuszcza nurt Bywki kierując się z jej lewego brzegu na
południe. Wspomniany stary mostek znajduje się już po rosyjskiej
stronie.
Na pierwszych 100 metrach granica przekracza tory kolejowe, a następnie drogę prowadzącą na cmentarz i dalej na wschód. Na skraju kępy drzew skręca w kierunku wschodnim i biegnie wzdłuż południowego skraju drogi. Kamień graniczny w miejscu skrętu nie jest widoczny, pewnie był wykopany, można jednak zauważyć ślady kopca pozostałego po kamieniu. Idąc dalej, drogą wzdłuż ogrodzenia cmentarza, nie zauważymy wiele śladów po dawnej granicy, bowiem poszerzana wielokrotnie droga wchłonęła rów graniczny wraz z kamieniami, które można dziś znależć wciśnięte w szutrową nawierzchnię, jak to widać na zdjęciu. Jest to zresztą jedyny tak zdewastowany odcinek granicy. Na całym dalszym jej biegu większość kamieni granicznych tkwi na swoim miejscu. Po minięciu cmentarza, którego główne aleje tworzą krzyż widoczny na zdjęciu satelitarnym, droga dalej biegnie lasem i dociera do skrzyżowania (635m) na którym granica skręca w kierunku południowym. |
Od
tego miejsca zaczyna się najbardziej monotonny, 3,5 kilometrowy odcinek
granicy. Rów graniczny biegnie zachodnim skrajem idealnie
prostej drogi, stanowiącej dzisiaj granicę gmin Lubicz i Obrowo. Rów jest bardzo dobrze widoczny, choć w niektórych miejscach buldożer poszerzający drogę zniwelował go wyorywując kamienie graniczne. Dwa, nadszarpnięte zębem czasu kamienie są dobrze widoczne w miejscu, w którym droga schodzi w dół z krawędzi wydmy. Na 3380m granica przecina szutrową drogę Złotoria - Głogowo, którą biegnie żółty szlak turystyczny. Jest to miejsce, do którego łatwo dojechać samochodem lub rowerem, więc w tym miejscu mozna rozpocząć wędrówkę wzdłuż granicy pozostawiając za sobą najdłuższy prosty jej odcinek. |
Po
4320m, na skrzyżowaniu leśnych duktów granica skręca pod
kątem
prostym w kierunku wschodnim i dalej biegnie południowym skrajem drogi
mniej już uczęszczanej. Idąc na wschód drogą w wysokim sosnowym lesie, można zauważyć, że na południu, po drugiej stronie rowu granicznego, za lasem, otwiera się przestrzeń. Tam właśnie, po ponad 700m prostej, skręci granica (4960m), aby dalej biec skrajem lasu. Rów skręcając w stronę otwartych łąk wypełnia się okresowo wodą. Wcześniej nie jest jednak wyraźnie widoczny i można go pomylić ze skręcającą w tym samym kierunku transzeją, która wije się w brzozowo-sosnowym lesie, w stronę nieodległego gospodarstwa. Rów biegnąc dalej skrajem lasu opasuje rozległą łąkę, skręcając na jej narożu w kierunku południowym pod kątem prostym (5570m). Można zauważyć, że rów graniczny został włączony do systemu melioracyjnego oborowskich łąk. Dlatego na tym odcinku jego brzegi porastają lubiące wilgoć krzewy i drzewa: leszczyna, olcha, czarny bez oraz sitowie. W pewnym momencie (5880m) granica przecina strugę o nazwie Jordan, sączącą swe wody aż spod Czernikowa. w miejscu tym znajduje sie zarośnięty pokrzywami mostek-przepust, świadczący o tym, że w przeszłości po rosyjskiej stronie granicy biegła droga. Ponieważ wygodniej jest iść łąką, po pruskiej stronie, Jordan musimy przeskoczyć, co nie powinno sprawiać trudności latem, gdy wody w strudze jest mało. Po 160m od mostka na strudze granica przecina żużlową drogę za Złotorii do Dobrzejewic, na której w niedalekim Kopaninie znajduje się końcowy przystanek miejskiej linii autobusowej nr 23. Dalej rów graniczny biegnie skomplikowaną linią łamaną omijając pojedyncze działki i siedliska. Aż do granicy łąk brzegi rowu, okresowo wypełnionego wodą, porośnięte są malowniczymi kępami wierzb, olch i leszczyn. Na wszystkich wierzchołkach linii granicznej wyraźnie widoczne są kamienie, w niektórych miejscach przewrócone przez maszyny i zwierzęta. Warto prześledzic całą linię graniczną na terenie łąk oborskich. Ciekawe jest bowiem, że ta trwająca 103 lata granica między ówczesnymi mocarstwami, ma tu charakter miedzy rozdzielającej pojedyncze działki rolne. Szczególnie ciekawy jest fakt opasania przez granicę pojedynczego gospodarstwa, w taki sposób, aby zostało przyłączone do zaboru rosyjskiego. Opuszczając teren łąk, granica biegnie wzdłuż rzędu gęstych zarośli, po czym wspina się na wysoką wydmę wzdłuż ogrodzenia samotnego gospodarstwa. |
© Jan Młynarczyk – http://87-100.pl |